Cześć wszystkim! Jeśli Was oznaczyłam, to oznacza, że
należą Wam się specjalne podziękowania. Jeśli jesteście więc zbyt leniwi, żeby
przeczytać to wszystko poniżej, po prostu znajdźcie swoje imię!
Mój EVS dobiega do końca. Po długiej drodze, która
rozpoczęła się prawie 5 lat temu, przyszła pora powiedzieć do widzenia. Siedem
ostatnich miesięcy były wspaniałe. Mogłabym powiedzieć, że EVS był wszystkim o
czym marzyłam, ale skłamałabym, bo nie był... - prawdą jest, że było to o wiele
więcej niż mogłabym sobie kiedykolwiek wymarzyć. Cieszę się, że to, żeby zostać
wolontariuszem EVS w Mińsku zajęło mi tyle czasu, bo teraz jeszcze bardziej
doceniam daną mi szansę.
Niemożliwym jest, aby wyliczyć wszystko, co tu zrobiłam i
czego się nauczyłam podczas tego projektu. Mogę jednak bez wahania powiedzieć,
że to była jedna z najlepszych rzeczy, która przydarzyła mi się w życiu. Nie
zawsze było kolorowo, było wiele wzlotów i upadków, kroków w tył i wyzwań, ale
czuję, że wyniosłam coś z każdej z tych sytuacji i mogę szczerze przyznać, że
niewątpliwie tych pozytywnych rzeczy było więcej.
Miałam bardzo sprecyzowane cele jadąc na EVS i darzyłam
ten projekt ogromnym szacunkiem. Dlatego też od początku ciężko pracowałam i
dałam z siebie wszystko przez te 7 miesięcy. Wiem, że zasługujemy na uznanie
dla naszej pracy. Jednakże zdaję sobie sprawę z tego, że pomimo naszych
wysiłków, nie byłybyśmy w stanie zrobić tego wszystkiego bez wsparcia wielu
osób. Dlatego tak ważne jest dla mnie, aby podziękować każdej osobie, która w
jakikolwiek sposób pomogła mi podczas tego projektu.
Więc bez dalszego przeciągania, ogromne podziękowania dla:
Wolontariuszy krótkoterminowych – wasz przyjazd
spowodował, że spojrzałyśmy na świat z innej perspektyw, pozwolił nam spojrzeć
w przeszłość oraz zobaczyć jak daleko doszłyśmy.
Polskich wolontariuszy (młodych i jeszcze młodszych) – za
pomoc i bycie “dostępnym”, za bycie chętnym i skorym do pomocy i za udział w
naszych akacjach.
Personelu z biblioteki – za bycie niesamowicie otwartym i
miłym dla nas. Szczególne podziękowania dla Asi i Ani za zaangażowanie
nas w pracę i zapewnienie przyjaznego środowiska.
Nauczycieli, którzy zaprosili nas do swoich szkół –
za “otwarcie drzwi do ich klas”, za zaufanie nam oraz danie możliwości
poprowadzenia naszych warsztatów i zajęć z pełną dowolnością, ale także
wsparciem.
Dyrektorów szkół – za wsparcie i docenienie naszej pracy.
Mentorów – moich i dziewczyn, niektórych bardziej
obecnych, innych mniej, ale wszystkich niewiarygodnie pomocnych i
“dostępnych”, kiedy tylko była taka potrzeba.
Dzieci – małych i dużych, od maluchów po nastolatków za
bycie otwartym, za dobre zachowanie, za stawianie przed nami wyzwań, za bycie
szczęśliwym z powodu tego, że nas widzą, za przychodzenie na nasze zajęcia, za
zainteresowanie i współpracę.
Sąsiadów z naszego budynku – których nauczyłyśmy, że miło
jest powiedzieć “dzień dobry”, gdy spotykamy się w windzie.
Pani pracującej w Tesco - która zawsze próbowała
rozmawiać z nami po angielsku (pomimo trudności) i nawet nauczyła się
paru słówek po hiszpańsku, żeby zrobić nas nas wrażenie.
Wszystkich pozostałych mieszkańców Mińska – za bycie
niesamowicie entuzjastycznym za każdym razem, gdy udało nam się powiedzieć coś
po polsku
Sean'a – z którym udało nam się wymienić wiele pomysłów i
nauczyć nowych technik
Rodziców Elizy – za dostarczanie tego, co potrzebowałyśmy
i za dzielenie się z nami polskimi tradycjami. Po prostu za bycie kochanym.
Przemka – za bycie naszym małym pomocnikiem i za
spędzanie czasu z nami, za rozśmieszanie nas swoimi żartami i droczeniem się z
Clare.
Mady i Clare – które dorosły i rozwinęły się dużo
bardziej niż myślą. Za dzielnie pomysłów, chwil smutnych i chwil wesołych,
wyzwań i sukcesów. Za bycie razem przez całe siedem miesięcy pomimo zmęczenia,
tęsknoty za rodzinami i przyjaciółmi, a czasami silnej potrzeby przerwy, za
podjęcie wyzwania dzielenia ze mną jednego mieszkania.
Raquel – za bycie “powiewem świeżości” i sprawienie, że
to lato stało się weselsze, za przywiezienie namiastki domu do Mińska
Mazowieckiego, za bycie oddanym i aktywnym, za to, że byłam dumna, że to ja
zaprosiłam ją na ten projekt.
Mojej młodszej siostry i przyjaciół, który odwiedzili
mnie tutaj – za pokonanie długiej drogi do Polski po prostu, żeby mnie
zobaczyć, za bycie ciekawym świata , za zaangażowanie się w nasze szalone
akcje, za bycie otwartym i wesołym , za bycie sobą.
Mojej rodziny i przyjaciół, którzy wprawdzie nie
odwiedzili nie tu, ale byli wciąż na bieżąco – za oglądanie każdego z naszych
vlogów, komentowanie każdego zdjęcia i za uwielbianie naszych “wieści z Polski”.
I oczywiście dla Elizy – której nie wiem nawet jak
podziękować za to, że mogłam być częścią tego projektu. Dziękuję za dostrzeżenie
we mnie potencjału 5 lat temu i za bycie wytrwałym w staraniu się, żeby ten
projekt się odbył i żebym ja mogła wziąć w nim udział , za bycie najlepszym
koordynatorem, ale najbardziej za bycie po prostu przyjacielem.
Dziękuję wam wszystkim, bo bez waszego wsparcia i
zaufania moja przygoda w Mińsku nie mogłaby mieć miejsca. Jestem naprawdę
wdzięczna za czas spędzony w Mińsku Mazowieckim i mogę tylko mieć nadzieję, że
więcej ludzi będzie miało szansę doświadczyć tego niesamowitego i wyjątkowego
przeżycia.
No comments :
Post a Comment